Tym razem skorzystaliśmy z gościnności „Leśnej Szkoły” prowadzonej przez Jerzego Sitka.
Zaraz po dotarciu nad zatokę Kwik w miejscowości Zdory i rozbiciu namiotów udaliśmy się na plaże do upragnionej wody, gdyż upał i pot zalewający oczy stawały się nieznośne. W wodzie było bardzo przyjemnie. Lecz na niebie zaczynało ciemnieć i dało się słyszeć coraz częściej grzmienie. I tak po godzinnej kąpieli ruszyliśmy do namiotów na przekąskę i już schronienie się przed deszczem. Tak już miało pozostać przez dwa dni. Szczęśliwie w sobotę deszcze padały z przerwami i było ciepło, tak że robiliśmy wyścigi z deszczem i w przerwach realizowaliśmy zajęcia. Nie obyło się bez marszobiegu po szuwarach otaczających zatokę i zabagnionym terenie. Tą wyprawę trzeba było zakończyć kąpielą w jeziorze którą realizowaliśmy w strugach gęstego deszczu i przy wietrze przewracającym namioty, ale nam ta ochłoda się przydała. Następnie w czasie deszczu odpoczynek w namiotach, a w przerwie łodzie w ruch i spływ po jeziorze zakończony survivalowym przedzieraniem się przez gęste i wysoki szuwary. Następnie trening, kąpiel przed snem i satysfakcja z dobrze spędzonego dnia. Oczywiście było też miejsce na rozmowy i gitarę. Niedziela przywitała nas zimnem. Więc był, to czas na odtworzenie gotowości bojowej w śpiworach, w końcu raz na jakiś czas poleniuchować też nie zaszkodzi. Spokojnie zjedliśmy troszkę późniejsze śniadanie, zwinęliśmy obóz i pożegnali się z gospodarzem oraz jeziorem – oczywiście kąpiąc się w nim, zadowoleni ruszyliśmy w drogę powrotną. Pobyt chociaż nie był długi, ale można było na nim trochę odpocząć, nabrać oddechu i przygotować się do dalszych działań.
Jeśli chcesz przekazać 1% podatku na nasze działania, w PIT wpisz:
„WSPÓLNA DROGA” UNITED WAY POLSKA KRS 000 007 1715, dopisek: Stowarzyszenie WIATRAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz