Spływ zwałkowy
Pierwsza impreza survivalowa odbyła się 14 kwietnia, a był to spływ kajakowy na 6- kę
czyli trzy rzeki i trzy starorzecza. Zaczęliśmy na Bugu pod Tuchlinem pokonując dwa starorzecza z jednym dosyć treściwym marszem z kajakami i
forsowaniem bagnistych rozlewisk. Po
marszu dotarliśmy do niezwykle atrakcyjnej dla nas rzeczki o nazwie „Bojewka”.
Wszyscy wędkarze stojący na brzegach starorzecza wróżyli nam szybki powrót,
gdyż - tam kajakiem płynąć się nie da. Niektórzy już nawet wstawiali herbatę,
by wracających nas, a szczególnie nasze dziewczeta poczęstować. Ale musieli być
zdziwieni, gdy im w oczekiwaniu na nasz powrót owa herbata stygła. Sama
„Bojewka” płynie w wąwozie, kreta i ciekawa, dużo na niej zwalonych drzew.
Niektóre z różnym skutkiem próbowaliśmy złamać rozpędzonymi kajakami. Pod
niektórymi trzeba było się przeciskać, ale przygoda i lekcja charakteru była
przednia. Po tym forsowaniu rozlewisko, a za nim rzeczka przechodząca w prosty
i wąski kanał z bystrym prądem, pod który płynęliśmy i od którego dostaliśmy
dobrze w kość, a właściwie w mięśnie rąk. Zasłużona przerwa z ogniskiem, krótki
rejs jeszcze „Bojewką” kolejny marsz z kajakami i już dobrze nam znana
”Ugoszcz”. Tu nareszcie z prądem pięknymi meandrami po 8-smio godzinnej
przygodzie po dotarciu do trzeciego starorzecza i letniska „Wywłoka” miło było
usiąść w busie i pośmiać się z przygód i swoich opalonych twarzy.
I Ogólnopolski staż survivalowy – przetrwanie na bagnach
DYNAMIS SURVIVAL i nasz Klub Sztuk Walki i Survivalu
GIMNAZJON APIN były organizatorem pierwszego tego typu stażu w naszym rejonie.
Zajęcia rozpoczęły się od forsownego (dosłownie) marszu przez bagnisty i
wodnisty teren w czasie którego budowaliśmy żywe mosty, odbywała się nauka
roślinoznawstwa – czyli czym możemy się najeść, z czego zrobić napój oraz czym
zdezynfekować ranę. Duże zainteresowanie wzbudziły zajęcia z zakresu
pozyskiwania i uzdatniania do picia wody, budowa filtru z materiałów dostępnych
w lesie i najważniejsze; rozpalenie ogniska przy pomocy krzesiwa i
przygotowanie noclegu nad wodą pomiędzy drzewami na tzw. platformach, gdyż
spanie w takim terenie nisko może zakończyć się przebudzeniem w towarzystwie
jakiegoś większego pełzaka. Przy budowie platform nieocenioną przysługę
uczyniły nam bobry dzięki którym uzyskaliśmy odpowiednią ilość budulca z
powalonych przez nie drzew i naprawdę mieliśmy z czego wybierać bez cięcia
dodatkowych gałęzi. Wieczorem tradycyjne ognisko z kolacją, suszeniem się i
oczywiście opowieściami o przygodach survivalowych, podróżniczych, a nawet
wojennych (było kilku żołnierzy zawodowych), praktyczne wypróbowanie platform
czyli nocleg w deszczu. O dziwo nikt nie zmókł i nikt do wody nie wpadł.
Platformy budowane pod kierunkiem Marcina – naszego głównego instruktora i
dowódcy zdały egzamin w 100%. Pobudka i poranne zajęcia z budowy środków
przeprawowych z wykorzystaniem podręcznych rzeczy nawet takich jak zwykłe
spodnie - taka tratwa też zdała egzamin.
Podsumowanie, wręczenie pamiątek m.in. koszulek z logo naszej gminy Wyszków i
niestety trzeba było się rozstać do kolejnej edycji stażu.
Spływ z historią w tle i wyjazd w góry
W czasie ognisk i rozmów z młodzieżą często poruszamy tematy
historyczne, gdzie młodzież wykazuje coraz większe zainteresowanie przeszłością
naszej Ojczyzny i naszych przodków. Młodzież z grupy pedagogiki
niekonwencjonalnej i to dziewczęta sprowokowały mnie do zorganizowania spływu o
podłożu historycznym, a taka okazja nadarzyła się 27 kwietnia w 92 rocznicę
zwycięskiej bitwy naszej Floty Wojennej
pod Czarnobylem nad okrętami bolszewickimi walczącymi na rzece. Była to druga
pod względem ważności bitwa po zwycięstwie naszych okrętów nad Szwedami pod
Oliwą.
Ostatnim wydarzeniem był pięciodniowy wyjazd do Kotliny
Kłodzkiej
Ten już był wyjazdem turystyczno kondycyjnym, gdzie w 17 osób
w trzy dni (2 dni dojazdowe) zdobyliśmy 5 gór z najwyższym ”Śnieżnikiem”
1425 m. Chodziliśmy w górę potokami i wąwozami, zapadaliśmy się w śniegu na
„Śnieżniku” i „Szczelińcu Wielkim”, podziwialiśmy sudeckie wodospady,
forsowaliśmy strumienie i gęste lasy
spotykając w nich stada saren i jeleni.
Dla chętnych były poranne rozruchy z biegiem i rozciąganiem, zaś wieczorami można było spróbować sił w pontonie na górskim i bystrym potoku. Znalazł się też czas, by odwiedzić dwa największe sanktuaria ziemi kłodzkiej w Wambierzycach i Śnieżną Marię na górze „Igliczna” w Międzygórzu. W drodze powrotnej znaleźliśmy wolną chwilę by zajechać jeszcze na Jasną Górę.
We wszystkich tych wyprawach bardzo aktywny udział brała młodzież z grupy pedagogiki niekonwencjonalnej, dziewczęta i chłopcy coraz częściej dostrzegają wartości, jakie płyną z aktywnego spędzania wolnego czasu. Szczególny szacunek należy się dziewczętom, które swoim zapałem i zaangażowaniem zarażają i pociągają innych.
Dla chętnych były poranne rozruchy z biegiem i rozciąganiem, zaś wieczorami można było spróbować sił w pontonie na górskim i bystrym potoku. Znalazł się też czas, by odwiedzić dwa największe sanktuaria ziemi kłodzkiej w Wambierzycach i Śnieżną Marię na górze „Igliczna” w Międzygórzu. W drodze powrotnej znaleźliśmy wolną chwilę by zajechać jeszcze na Jasną Górę.
We wszystkich tych wyprawach bardzo aktywny udział brała młodzież z grupy pedagogiki niekonwencjonalnej, dziewczęta i chłopcy coraz częściej dostrzegają wartości, jakie płyną z aktywnego spędzania wolnego czasu. Szczególny szacunek należy się dziewczętom, które swoim zapałem i zaangażowaniem zarażają i pociągają innych.
Na spływach korzystaliśmy z kajaków, które wypożycza nam
Wyszkowska Wypożyczalnia Sportowa, która jest prowadzona jest przez Wyszkowską
Wielobranżową Spółdzielnię Socjalną „SZRON”. Grupa pedagogiki
niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków
- której składamy podziękowania - i realizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw
Społecznych „Wiatrak” we współpracy z Wyszkowskim Ośrodkiem Kultury „Hutnik”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz