czwartek, 30 lipca 2015

Powrót do dawnych czasów



W dniach 21-24 czerwca 2015  Stowarzyszenie ”Ważna Róża” zorganizowało dla dawnych i nowych członków Stowarzyszenia, a także młodzieży objętej programem pedagogiki niekonwencjonalnej, wycieczkę w Góry Stołowe. Było to możliwe dzięki wsparciu Burmistrza Wyszkowa, za co bardzo dziękujemy.
Rano w niedzielę o godzinie ósmej wyruszyliśmy do Złotego Stoku. Po drodze zatrzymaliśmy się w Tomaszowie Mazowieckim na Mszę Św. i posiłek w McDonaldzie. Nasi podopieczni mieli możliwość zapoznać się w autokarze z młodzieżą z wyszkowskiej grupy streetworkerskiej (pedagogiki niekonwencjonalnej) działającej w ramach Fundacji Nad Bugiem pod opieką Joanny Kamińskiej, Artura Laskowskiego i Anadrzeja Grajczyka, którzy – jako wolontariusze – udzielali pomocy wszędzie tam, gdzie była ona potrzebna.
W Złotym Stoku zakwaterowaliśmy się w ośrodku SPORT-KOMPLEKS. Tam mieliśmy do dyspozycji m.in. salę gimnastyczną, z której część osób skorzystała. A w pełni sprawni, żądni przygód ruszyli na pierwszy, jaszcze niezbyt długi spacer po najbliższych górach, rozkoszując się ich widokiem przy malowniczo zachodzącym słońcu. Po sforsowaniu kilku wąwozów i przedarciu się przez wysokie naparstnice w pełnym rozkwicie (u nas kwitną w ogrodach) już w szarówce wrócili zabytkowymi uliczkami Złotego Stoku do ośrodka.
Następnego dnia zwiedzaliśmy kopalnię złota w Złotym Stoku. Podróż po kopalni rozpoczęliśmy od zwiedzenia Sztolni Gertrudy. Przewodnik opowiedział nam historię o tym, jak zawaliła się część chodnika. Właściciel kopalni nie chciał prowadzić akcji ratunkowej, ale żona jednego górnika imieniem Gertruda znalazła ich pod zwałami ściany i uratowała. Podobno Gertruda do dziś wskazuję drogę zabłąkanym turystom. Zwiedziliśmy też laboratorium J. Schärfenberga – człowieka, który szukając eliksiru młodości przypadkowo wynalazł arszenik-truciznę. Obejrzeliśmy też skarbiec, a część osób zwiedziła chodnik śmierci..
Grupa naszych podopiecznych pojechała 300 metrową trasą Podziemnym Pomarańczowym Tramwajem. Wrażenia były wspaniałe. Po tak spędzonej pierwszej części dnia pojechaliśmy do Kaplicy Czaszek i w Błędne Góry. Bardziej wysportowani i wytrzymali uczestnicy naszej wycieczki powędrowali w góry szlakiem pięknego wąwozu na dnie którego znajdowały się liczne wodospady i połamane duże drzewa, a my poszliśmy zwiedzać Kaplicę Czaszek. Sklepienie Kaplicy i ściany wyłożone są prawdziwymi czaszkami i kośćmi ludzkimi. Miejsce jak z horroru – takie było zdanie części uczestników. Poszliśmy też szlakiem ginących zawodów. W gospodarstwie państwa Gorczyńskich lepiliśmy garnki, jedliśmy świeżo wypiekany chleb ze smalcem i oglądaliśmy przydomowe zoo.
W trzecim dniu naszej wycieczki zwiedziliśmy Zamek Książ – najwspanialszą rezydencję pałacową Dolnego Śląska. I Kościół Pokoju w Świdnicy. Jest on wybudowany z gliny, piasku i słomy bez jednej metalowej części, miał powstać w ciągu jednego roku – zgodnie z zarządzeniem carskim.
Tego dnia zwiedziliśmy też podziemne miasto Osówka. Hitler wierząc, że losy drugiej wojny się odmienią, kazał w Sudetach drążyć tunele pod podziemne miasto. I gdyby mu się to udało, pewnie do dziś nie znalazłby go nikt – takie te tunele są duże i rozległe. Przy drążeniu tych tuneli ciężko pracowali więźniowie. A tajemnica powodów drążenia podziemnych tuneli jest skrywana do dziś.
Po tak spędzonym dniu wróciliśmy do Zagórza na kolację i nocleg. Dzień był pełen wrażeń, ale jeszcze zdołaliśmy się zebrać w świetlicy, by obejrzeć zdjęcia z dotychczasowych wypraw.
W środę rano wykwaterowaliśmy się, pożegnaliśmy miłą obsługę ośrodka i pojechaliśmy do Wrocławia zwiedzać Panoramę Racławicką. Następnym punktem programu wycieczki był czas wolny – spacery po wrocławskiej starówce. Podzieliliśmy się na małe grupy i poszliśmy „w miasto”. Miasto Wrocław obchodziło w tym czasie swoje święto, widzieliśmy paradę z okazji Dni Wrocławia i słynne Bractwo Kurkowe. Czas wolny spędzaliśmy w różnych kafejkach na starym mieście. 
Wycieczka mogła odbyć się dzięki staraniom wielu ludzi. Osobą, która najbardziej się przysłużyła była Danuta Laskowska. Prócz niej pragniemy podziękować wszystkim uczestnikom wyprawy w Góry Stołowe – za mile spędzony czas w gronie osób przyjaźnie nastawionych i wrażliwych na potrzeby ludzi z niepełnosprawnościami. Było nam na wyprawie dobrze – jak za dobrych, dawnych lat…

Bożena Rudzka, Andrzej Grajczyk















piątek, 12 czerwca 2015

Spływ we mgłach



Podczas gdy młodsi uczestnicy zajęć streetworkerskich  uczyli się pływać pontonem, starsi szykowali się do  porannego spływu kajakowego po nadbużańskich starorzeczach w rejonie Popowa Kościelnego.

Zbiórka o godz. 05.00, grupa nieduża, są reprezentanci streetworkingu oraz kilkoro naszych sympatyków. Po deszczowym piątku, dzień zapowiada się bardzo ładnie. Szybko wskakujemy do samochodu i ruszamy. Na niebie ani jednej chmurki i tylko blask wschodzącego słońca, a tuż za miejscowością Kręgi jak tylko spoglądamy w stronę rzeki, w dolinie ukazuje się bardzo gęsta, niczym pełznąca chmura, mgła. Po dotarciu nad wspaniale parującą wodę w Popowie, wodujemy kajaki. Wsuwamy się w ten gęsty i ciepły opar, przez który słońce ledwo się przebija. Woda gładka jak lustro zostaje rozcięta i pofalowana dziobami kajaków. Wokół słychać budzące się, raźnie śpiewające ptaki, widać jeszcze mało, ale już pojawiają się zarysy brzegów i kontury drzew, nad nami słychać świst skrzydeł przelatujących łabędzi. Jest jak w bajce, mgła raz się przerzedza,  raz gęstnieje, a przez nią przebija się coraz lepiej widoczne i grzejące słońce. Płyniemy rozlewiskami i labiryntami wśród szuwarów, mijamy drobne wyspy. Pod koniec spływu na jednej z nich robimy postój i rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski, które w tym pięknym otoczeniu smakują wyjątkowo. Opowiadamy dowcipy i dzielimy się wrażeniami, atmosfera jest pierwsza klasa. Tak spędzamy czas do południa, po czym wracamy do miejsca startu, myjemy i pakujemy kajaki, a Artur Laskowski funduje nam na deser jeszcze wycieczkę po okolicznych dworkach i pałacach. Twarze opalone i zadowolone gdy około południa rozstajemy się w Wyszkowie i umawiamy na następną tego typu akcję.

Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków  i realizowanego od roku 2015 przez Fundację Nad Bugiem. 
































Spotkanie z p. Stefanem Czernieckim - biblioteka miejska