wtorek, 3 grudnia 2013

WYSZKÓW: Wrześniowe spotkania z historią

Początek września, szkoła i uroczystości rocznicowe związane z wybuchem II Woj. Światowej, to dobra okazja do niekonwencjonalnych lekcji historii dla dzieci i młodzieży. Po raz kolejny skorzystały z tego pomysłu grupy z wyszkowskiej pedagogiki niekonwencjonalnej.

Pierwsza okazja nadarzyła się już ósmego września dokładnie w rocznicę walk w naszym bezpośrednim (wyszkowskim) rejonie, Grupy Operacyjnej („GO”) ”Wyszków”, którą dowodził jeden z patronów wyszkowskich ul. gen. bryg. Wincenty Kowalski. Był to piknik militarny zorganizowany w Lubielu Nowym przez fundację „Fort Rogowo” i „WKU Wyszków”. 

Zaczęło się bojowo od zepsucia naszego samochodu, którym miał odbyć się wyjazd. Jednak dzięki energii jednej z mam i uprzejmości dwójki rodziców pojechaliśmy prywatnymi samochodami. Trochę spóźnieni lecz dotarliśmy na miejsce i mogliśmy zrobić zakupy na stoiskach i zwiedzić ekspozycje poszczególnych grup rekonstrukcyjnych, zapoznać się z egzemplarzami historycznej broni, mundurami oraz zapoznać się z modą cywilną z okresu okupacji. Również odwiedziliśmy odnowione groby żołnierzy września.

Kolejna lekcja, tym razem bardzo ożywiona, to odtworzona z dużym rozmachem bitwa pod Łomiankami, która odbyła się 22 września 1939 r. W bitwie tej poległ gen. M. Bołtuć znany nam z wyzwolenia Wyszkowa od bolszewików w sierpniu 1920 r. 









Rekonstrukcja odbyła się dokładnie w rocznicę walk, czyli 22 września. Brały w niej udział liczne grupy rekonstrukcyjne; ułani, cykliści, piechurzy, tankietki, samochody pancerne, czołgi polskie i niemieckie jak również i samoloty. Artyleria polowa i przeciwpancerna, karabiny i karabiny maszynowe, ręczne i ciężkie, strzelające granatniki, huk, ogień, dym i opadający kurz a nad tym wszystkim narracja historyczna wprowadzająca w poszczególne fragmenty bitwy i omawiająca jej przebieg. Naszą grupą byliśmy już drugi raz w Łomiankach i wiedzieliśmy gdzie stanąć, czyli już tradycyjnie w żywopłocie po polskiej stronie. A tu bliskie eksplozje, przebiegający żołnierze i przejeżdżające wozy bojowe, a także transport rannych i rżenie koni. Wszystko, to sprawiało, że czuliśmy się przeniesieni w czasie. Dzieciaki, które pierwszy raz oglądały taką bitwę, bardzo żywiołowo reagowały. Pytaniom nie było końca, martwiły się o rannych czy, to naprawdę tylko na niby, czy krew nie jest prawdziwa, czy szarża ułanów i ostrzeliwanie jej przez wojska niemieckie nie spowoduje zabicia i zranienia koni. Zaś po bitwie wyścig kto pierwszy dopadnie do czołgu, kto zbierze więcej łusek itp. zapraszanie żołnierzy rekonstruktorów do zdjęć. Niektórzy mieli szczęście wyglądać jak uczestnicy bitwy; zakurzeni i ubrudzeni na czarno sadzą z karabinów maszynowych po dotknięciu ich. Ogólnie radość wielka i emocje. W drodze powrotnej liczenie łusek i opowiadanie wrażeń.

Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków - której składamy podziękowania, realizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „WIATRAK” jak również „Fundacji Wspólna Droga” za dofinansowanie dzięki któremu odbył się opisywany wyjazd.



WYSZKÓW: Otrębusy i Zamek Królewski

Po wyjazdach na piknik militarny i rekonstrukcję historyczną grup PU, przyszedł czas na muzea.
 
I tak z wielkim zainteresowaniem i to nie tylko u chłopców spotkało się muzeum motoryzacji  w Otrębusach- jedyne takie w Polsce. Cała grupa z podziwem oglądała eksponaty i słuchała p. przewodnik opowiadającej historię poszczególnych egzemplarzy samochodów, motorów, a nawet rowerów. U większości młodzieży duże zainteresowanie wzbudził „saturator” znany z opowiadań rodziców lub dziadków. Samochód, opancerzona limuzyna towarzysza Gierka ( z możliwością przewożenia wymienionego w bagażniku) i samochód Bieruta. Spotkaliśmy tam samochody z filmu „Czas honoru” i wierną replikę unikalnego, samochodu pancernego wz. 29 „Ursus” z 1939 r. ( takie samochody walczyły w rejonie Wyszkowa we wrześniu 39 roku), który można spotkać na planie filmu „Bitwa Warszawska”. Rowery, wózki dziecięce czołgi a nawet maszyny do pisania, czołgi, armaty i egzemplarze broni palnej, to wszystko co dzieciaki i młodzież mogły pooglądać, a w niektórych przypadkach dotknąć lub wziąć w rękę. Słoneczna pogoda sprzyjała i czas w muzeum minął nam błyskawicznie.








Jednak i czas do kolejnej wycieczki za sprawą spotkań też się nie dłużył. A tym razem zmiana klimatu, przenosimy się w czasie i zwiedzamy królewską rezydencję. Pani przewodnik oprowadza nas po apartamentach królewskich, opowiada historię ostatniego Króla Polski i poszczególnych obrazów i ich autorów, oczy zachwycają hafty polskich orłów w Sali tronowej i miecz koronacyjny, z niektórych salonów zachwyceni ich pięknem nie chce się wychodzić zaś piękne krzesła i fotele zachęcają do siadania, jednak nie można -zabytki więc ruszamy do kolejnych ciekawych pomieszczeń. Zwiedzanie kończymy obejrzeniem filmu o historii zamku od powstania do dnia dzisiejszego po czym udajemy się naszą grupą na spacer po Starym Mieście. Rynek, plac z dzwonem zabytkowym, boczne wąskie uliczki i oczywiście „Kamienne Schodki” po nich „Barbakan” i rezygnujemy z wejścia na „Nowy Świat”. Wszyscy już odczuwają w nogach i żołądkach tych, już kilka godzin zwiedzania. W podjęciu decyzji pomaga porywisty, zimny wiatr jaki się zerwał. Z zachęcaniem do wsiadania do naszego pojazdu, w którym jest cieplutko nie ma problemu, wszyscy czynią, to błyskawicznie, a po kanapkach i herbacie padają pytania czy będziemy mogli tu jeszcze przyjechać gdy będzie ciepło…
Wszyscy są zadowoleni…







Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków - której składamy podziękowania i realizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „WIATRAK” .




środa, 23 października 2013

WYSZKÓW: Wyprawa nad Liwiec i przygoda z rakiem

Początek wakacji dla młodzieży z grupy „Pedagogiki niekonwencjonalnej” zaczął się spływem kajakowym na rzece „Bzura” zaś dla dzieciaków dwudniową, wycieczką rowerową i noclegiem w namiotach nad Liwcem. Więc idąc tym tropem pedagodzy postanowili w podobny sposób zakończyć wakacje.




Korzystając ze słonecznej pogody w ostatnich dniach sierpnia cała grupa dziecięca z radością przyjęła wiadomość o wycieczce rowerowej nad Liwiec. Perspektywa pluskania się w wodzie od razu na buźkach namalowała rogale uśmiechów. Po wyjeździe dzieciakom droga dłużyła się, każde z nich chciało jak najszybciej znaleźć się w wodzie. Jedynie słodko gorzkie owoce nieznanej dzieciakom czeremchy potrafiły troszkę urozmaicić podróż i odwrócić uwagę od pytań czy „daleko jeszcze”. Nad samą wodą szybkie przebranie się i pomimo pierwszego, większego głodu skok do wody razem z opiekunami i tu dokończenie kanapek często już zwilżonych kroplami rzecznej wody. Czas biegł niesamowicie szybko, tym bardziej, że w wodzie pojawiło się towarzystwo w postaci dosyć sporego raka, który może się nie bawił, ale specjalnie nie uciekał i dawał się złapać bez okazywania większej agresji. Każde z dzieci chciało mieć zdjęcie z rakiem lub na jego tle.





Zakopywanie się w piasku, skoki w dal do wody, gra w piłkę i czas wracać. Mile spędzony czas minął błyskawicznie. Jeszcze po drodze poczęstunek owocami czeremchy i już widać Wyszków, a w samym Wyszkowie, już na swoim osiedlu na rumianych twarzach widać zmęczenie słychać informacje o głodzie, obiedzie i spaniu, zaś w momencie rozstania… fajnie było….



Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków - której składamy podziękowania - i realizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „Wiatrak”.




niedziela, 8 września 2013

WYSZKÓW: Terapia, która niesie przesłanie


Czym jest uzależnienie i jak ważne są pasje w życiu przekonywali podopieczni ośrodka Monar, którzy z dwoma przedstawieniami wystąpili przed młodzieżą uczestniczącą w zajęciach w ramach tzw. pedagogiki ulicy.


Prezentacja odbyła się w byłym biurowcu fabryki mebli. Pedagogika ulicy, czyli streetworking to forma zajęć z młodymi ludźmi w ich środowisku, która w ramach wyszkowskich działań wiąże się również z częstymi wyjazdami, wycieczkami, udziałem w akcjach (Profilaktyka a Ty). Wspiera ją finansowo gmina Wyszków, a realizuje Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „Wiatrak”.


Grupa teatralna Monaru to z kolei forma terapii dla tych, którzy starają się wyjść z nałogu narkotykowego. Mówią o wyzwaniach, przed którymi stanęli, wyrażają siebie, a jednocześnie niosą przesłanie. Opiekuje się nimi Urszula Roguska – autorka scenariusza i reżyser, grająca role w swoich przedstawieniach (o grupie teatralnej Monaru pisaliśmy więcej w nr 14/2013 „Wyszkowiaka”).
Kilkunastominutowy spektakl „Maski” to próba pokazania jak uzależnienie kusi, a potem obezwładnia, jak to, co wydawało się na początku spełnieniem, staje się więzieniem. „Historia pewnego szewca” to z kolei propozycja na życie, wskazanie, że bez pasji jest ono puste i, jak się możemy domyślić, łatwiej wtedy ulec używkom. 

- Dla człowieka wojna nie kończy się – cały czas walczymy z czymś – podkreślił zastępca burmistrza Adam Warpas, zaproszony na spektakl. – Zagrożenia są różne – uzależnienie, myśl, że się nie spełnimy. Ważne, by w tej wojnie nie było ofiar, by się nimi nie stać. Uczmy się od siebie nawzajem, a wiedzę tę przekazujmy innym.
- Poruszyliście mnie tym, co powiedzieliście i jak zagraliście. Byliście autentyczni i przekonujący – stwierdził z kolei prezes stowarzyszenia „Wiatrak” Artur Laskowski.
Grupa podopiecznych Monaru regularnie występuje w lokalnym środowisku, grali m.in. przed podopiecznymi Środowiskowego Domu Samopomocy „Soteria”, Świetlicy Śodowiskowej „Słoneczna”.  

Tekst i fot. Justyna Pochmara