czwartek, 16 czerwca 2011

WYSZKÓW: Wycieczka do Wieliczki i Oświęcimia

W dniach 29-30 maj odbył się wyjazd grupy młodzieży wraz z opiekunami w ramach realizowanego projektu z zakresu pedagogiki niekonwencjonalnej prowadzonej przez Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „WIATRAK” działającego przy WOK - HUTNIK.

Wyjazd nastąpił we wczesnych godzinach porannych. Pod wok Hutnik cała nasza ekipa zapakowała się do busa i o 04.10 ruszyliśmy w drogę. Pogoda nie zapowiadała się zbyt sympatycznie, ale zważywszy, że przed nami było ok. 6 godz. jazdy nikt się tym specjalnie nie przejmował. Ważne było, że jedziemy naszą gromadką i tylko czekamy na rozwój emocji związanych ze zwiedzaniem zaplanowanych obiektów. Mimo deszczowej pogody drogi szybko ubywało tak, że w rejonie Oświęcimia znaleźliśmy się ok. godz. 11, a że wejście do muzeum obozu było umówione na godz. 15 więc z zapasem czasowym coś trzeba było zrobić. Pomysł szybko przyszedł po rozłożeniu mapy. Jedno spojrzenie i już wiemy, że jedziemy do Wadowic do kościółka i na kremówki na co wszyscy zareagowali uśmiechami.

Po Wadowicach przyszedł czas na zwiedzenie Obozu Koncentracyjnego w Oświęcimiu gdzie udało się nam wejść wcześniej niż o wyznaczonej godz. pomiędzy jedną, a drugą większą grupą. W obfitym deszczu przechodziliśmy z budynku do budynku słuchając historii opowiadanych przez przewodnika o dramatycznych losach jeńców, bez uśmiechu w zadumie, bez komentarzy. Dla chłopców którzy jako pierwsi tworzyli grupę, czyli dla weteranów było to drugie m-ce tego typu po Treblince, którą odwiedziliśmy dwa lata temu. Na zakończenie zwiedzania obozu byliśmy już dobrze zmoknięci. Później ciepły obiad i podróż na nocleg do hotelu w Wieliczce którego większość nie mogła się doczekać. W hotelu czekały na nas wygodne, dwuosobowe pokoje. Po ciepłym prysznicu, krótkim odpoczynku nastąpiła szybka regeneracja sił więc kto chciał mógł udać się nas spacer po urokliwym miasteczku z czego większość skorzystała. Po spacerze zbiórka całej ekipy w salonie odnowy, siłownia, sauna, jakuzii. Każdy znalazł tu coś dla siebie. Atmosfera udzieliła się wszystkim, tu było podsumowanie dnia i nie tylko, dużo poważnych rozmów tworzących przyjacielską atmosferę do momentu w którym opadające powieki zasygnalizowały, że już czas na sen. Jutro kolejny dzień pełen wrażeń z napiętym programem.


I tak o 8.30 grupa już po śniadaniu gotowa do zwiedzania Muzeum Kopalni Soli, a w niej różnych atrakcji. Labirynty korytarzy, solne rzeźby, inscenizacje, podziemne stawy, kaplice i oczywiście największa z nich budząca zachwyt kaplica św. Kingi. Tu przypadkiem spotkany, śpiewający chór potęgujący i tak duże wrażenie. Zaraz po kopalni ruszyliśmy do Krakowa, na Wawel i z panią przewodnik przenieśliśmy się w czasie do komnat królewskich, do skarbca i arsenału, nie było tu rzeczy, która mogła by się nam nie podobać. Czasu wiele nam nie zostało, przed nami długa droga powrotna, a z Krakowa żal było odjeżdżać, więc tylko 45 min czasu wolnego na indywidualne zwiedzanie starego miasta i trzeba wracać. Tam podjęliśmy decyzję, że będziemy się starać powrócić na zwiedzenie dokładne rynku i okolic, kolejnej kolekcji na Wawelu, a może i pogłaskanie smoka. W drodze powrotnej rozmowy i projekcja zakupionego filmu przedstawiającego historię Obozu oświęcimskiego, który część grupy obejrzała z dużym zainteresowaniem. W godz. wieczornych szczęśliwie i z zadowoleniem dotarliśmy do Wyszkowa.

„Grajcyli skład” dziękuję gminie Wyszków i Fundacji Wspólna Droga za dofinansowanie, dzięki któremu mógł odbyć się opisany wyjazd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz