Jedna z pierwszych, wiosennych wycieczek rowerowych po
nadbużańskich łęgach z młodzieżą z osiedla „Łączna” i nad jednym ze
starorzeczy, krótkie opowiadanie o survivalu i
jak to kilka lat temu uczyliśmy się na tym akwenie pływać pontonem.
I od razu posypały się pytania;
- a my
czemu jeszcze takich zajęć nie mieliśmy?
- kiedy
pouczymy się i popływamy pontonem?
- na
pewno fajniej będzie niż na kajaku.
To tylko
niektóre głosy, a ja cóż, wkopałem się i wcale nie pomogły tłumaczenia, że
ponton jest stary i że uchodzi z niego powietrze. Młodzież miała duży dar
przekonywania.
Ciepło, słoneczna pogoda we wtorek 12 i
zapowiadane zajęcia stają się faktem. Dmuchamy ponton, ustalamy zasady
bezpieczeństwa i ponaglamy się gdyż wszyscy koniecznie chcą zdążyć na godz. 18
do biblioteki miejskiej na spotkanie z podróżnikiem i pisarzem panem Stefanem
Czernieckim.
Więc
jasna sprawa, że nie ma mowy o tym byśmy się zamoczyli w wodzie i musimy się wyrobić w określonym czasie.
To
okazało się tylko teorią, początek był świetny, nauka wiosłowania kilkoma
sposobami, wykonywanie zwrotów i zamiana miejsc. Później pływanie w parach i
całym zespołem, pierwsze mocniejsze, chlapnięcia, niekoniecznie specjalne.
Później mocniejsze, ktoś przy wychodzeniu na brzeg traci równowagę i wpada do
wody, płytko, ale ochlapuje resztę. Pełno śmiechu, ponton na lince
asekuracyjnej odpływa od brzegu goniony przez załogę. W wodzie wskakują do
niego i spadają. Ja pomagam młodzieży i już tylko ramiona mam suche. Czas
kończyć gdyż zastaje nam 30 min na przebrani się i dotarcie do biblioteki.
Młodzież ociekająca wodą pędzi do domu by się przebrać. Ja z Joanną wycieramy
ponton i pakujemy, o przebraniu się mogę tylko pomarzyć . Jestem brudny, mokry
i pachnący wodą ze stawu. Ale jesteśmy umówieni z dziewczętami z grupy starszej
więc trudno, ruszamy do biblioteki, gdzieś się schowam.
I tak zrobiłem, dziewczęta starsze już były, a
młodzież po zajęciach już niestety nie zdążyła dotrzeć, ale zapotrzebowanie na
kolejne zajęcia z pontonem już złożyła.
Na
szczęście mój strój w bibliotece na nikim nie zrobił wrażenia, dziewczęta z
Joanną tylko dziwnie się uśmiechały patrząc na mnie, a z p. Stefanem po
skończonym spotkaniu szybko znaleźliśmy wspólny język.
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w
ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację
„Nad Bugiem”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz